Wskazówka: w większości modeli Motorola, unikalny model urządzenia (XT1234), znajdziesz tylko w ustawieniach. Nr fabryczny IMEI, jest na szufladce karty SIM oraz w ustawieniach telefonu.
Cennik obowiązuje tylko po wypełnieniu zlecenia na naszej stronie (kanał internetowy z kurierem | transport KOG.com.pl). W wypadku skorzystania z usług naszych Punktów Obsługi Klienta, ceny ustalane są podczas przyjęcia, nie muszą pokrywać się z tym cennikiem.
Motorola nie zapewnia dostaw części zamiennych na poziomie, pozwalającym realizację napraw w oczekiwanym czasie. Należy zatem się liczyć, iż w niektórych przypadkach, standardowy czas realizacji u nas (1-3 dni), może zostać wydłużony. W niektórych przypadkach części dostępne są tylko za granicą.
Czy pamiętasz Motorolę V3? Ja tak. I to bardzo dobrze. Używałem jej. Pamiętam jej świetny design jak na tamte czasy. Pamiętam też baterię, która trzymała maksymalnie 1 dzień (a mało się używało, nie było nielimitowych rozmów w abonamencie). Niestety pamiętam też, jaką gehenną było serwisowanie tego telefonu. Wymiana taśmy ekranu lub klawiatury, potrafiła doprowadzić…do niezadowolenia. Czy dzisiejsze motki też takie są? Zobaczmy!
Motorola w 2015 roku, została sprzedana chińskiemu Lenovo przez amerykańskiego google. Google nie był w stanie wykorzystać potencjału, potrzebował gotowego produktu do rozwoju swoich smartphone. Zdaje się, że wszyscy znamy efekt. Google postanowiło pozbyć, się marki, wykorzystało co dało się wykorzystać, „resztki” zaś marki, jak przystało na rządnych efektów biznesowych amerykanów, sprzedali za krocie chińczykom. Wydaje się, że wygodni Chińczycy, postanowili kontynuować drogę swoich gospodarczych przeciwników. Podczas kiedy, prowadzony był drenaż pozostałości Motoroli, oraz planowano jak korzystnie dla Lenovo wykorzystać zakup, w samej Motoroli zupełnie nic się nie działo, co dałoby się zauważyć na naszym rynku (w 2014 roku, na cały świat, skierowano 10 modeli)
Zanim pomyślisz, że się mylę, to najpierw przypomnij sobie modele z tamtego okresu…Zdaje się, że produkcja ta przeszła nie zauważenie…Bez wątpienia, inaczej niż z Motorolą V3 z 2004 roku. Lenovo postanowiło „sparować” nazwę Motorola z Lenovo. Dlatego powstało: „Motorola A Lenovo Company”. Również i ten ruch okazał się nie trafiony. Po roku 2017, wycofano się tego „pomysłu”. Właściwie, Lenovo nie zrealizowało założeń, nie doszło do całkowitej fuzji nawet w nazewnictwie. Pokrótce, pozwolono Motoroli, na zdobycie możliwości rozwoju. Poniekąd, autonomiczna polityka i zgoda Lenovo, doprowadziła do dzisiejszego stanu rzeczy. Tudzież: 10 modeli w roku 2014, 13 w 2015 roku, do 24 modeli w roku 2020! Zapewne, docenią to szczególnie Użytkownicy marki z czasów V3, czy Motoroli Droid i RAZR…
Chociaż od samego początku, Lenovo i Motorola, od razu celowali swoimi produktami w najbardziej szeroką półkę. A konkretnie półkę budżetową. Obecnie na polskim rynku jest tylko jeden model z najwyższej półki z ekranem Amoled. Mam na myśli Motorola edge. Zdaje się, że pomyślany i wyprodukowany jest z myślą o fanach marki. Mimo tańszego zakupu (od swojej konkurencji), ze względu na znikome znaczenie dziś (styczeń 21) samej marki, jej sprzedaż jest marginalna. Nieco inaczej sytuacja przedstawia się w pozostałych budżetowych seriach. Swego czasu faworyzowana i doceniana była seria „one”, szczycąca się czystym Androidem. Więc systemem bez dodatków, nakładek i wszystkiego co jest „niepotrzebne”, a można samodzielnie sobie zainstalować, jeśli się tego chce… Niestety, Motorola nie uczestniczy już w programie czystego Androida. Nie znane są ani przyczyny, ani dalsze plany.
Prócz serii „one”, mamy w dostępności serię „e” oraz „g”. Wszystkie 3 serię, zdają się być podobne do siebie (z punktu widzenia Klienta). Świadczy o tym chociażby fakt, że istotnie, Motorole są zauważalne w budżetowej półce z przedziału 500~1000 zł. Stanowią istotną część wszystkich produktów na rynku. Producent postanowił „zapchać” półkę swoimi produktami i po prostu pójść „na ilość”. Skutkiem tego, są niewielkie różnice w konfiguracji modeli. Zdecydowana większość oparta jest na ekranach LCD (korelacja jakości do końcowej ceny). Podobnie zresztą jak w Xiaomi. Zdaje się ze jest to ogólna polityka wszystkich chińskich producentów. Właściwie, należy się kierować…estetyką i dostępnością części zamiennych. Znowu, podobnie jak w Xiaomi. Jednak Xiaomi zaczęło wcześniej tą drogę, a Motorola korzysta ze sprawdzonych wzorców. Zwłaszcza niestety, jeśli chodzi o dostępność części serwisowych. Biorąc tą kwestię pod uwagę, podczas zakupu sprzętu, zapewnisz sobie zabezpieczenie przyszłości telefonu a przede wszystkim danych na nich zawartych w wypadku awarii.
Nie piszę tu o naprawie gwarancyjnej. W wypadku takowej, nie ma szans na zabezpieczenie danych. Gwarant po prostu tego nie zrobi. Naprawa w ramach gwarancji zawsze zakończona zostaje wgraniem najnowszego oprogramowania przypisanego do urządzenia. Jeśli było to oprogramowanie z Play-nadal będzie z Play. Jeżeli zaś było „czyste”- nadal takie będzie. Oznacza to, że nie masz co liczyć na zabezpieczenie swoich danych. Dlatego też przed oddaniem do naprawy gwarancyjnej w serwisie Motorola, zabezpiecz je. Sprzęt do naprawy gwarancyjnej możesz przekazać pod tym adresem.
Możesz być w gorszym położeniu, jeśli dane wcześniej nie zostały należycie zabezpieczone lub też ekran czy urządzenie, po prostu nie działają. Nawet usługa google, która zazwyczaj nie jest dobrze skonfigurowana, jak wynika z naszych obserwacji, nie daje pewności zabezpieczenia danych. Przykładem niech będą wiadomości SMS czy Twoje zdjęcia czy filmy. Krótko mówiąc – one nie są z automatu archiwizowane. Wydaje się, że jest to dobry powód, by skorzystać z profesjonalnego serwisu, który takie dane zabezpieczy przed naprawą. W końcu wszyscy się zgodzimy, że każda „hospitalizacja” niesie ze sobą mniejsze lub większe ryzyko.
jest najlepszym rozwiązaniem w sytuacji, gdy potrzebujesz zabezpieczyć swoje dane. Zarówno, kiedy nie posiadasz zagranicznej dokumentacji do gwarancji lub po prostu chcesz naprawić taniej. Zaznaczam, że należy tu zachować zasadę ograniczonego zaufania w szczególności przy nowych modelach. Dlaczego?
Banalna odpowiedź – ekonomia. Naprawa przeprowadzona wg standardu naprawy serwisowej Motoroli oraz jej z raportowanie do systemu, nie anuluje nam praw gwarancyjnych, tyle że większość serwisów takich możliwości nie ma. Jak to sprawdzić? Wystarczy że po naprawie udzielona będzie na dokumencie wydania informacja, o ew gwarancji producenta i to nie za pośrednictwem serwisu pogwarancyjnego, jak to często ma miejsce. Jeśli dziś naprawiasz urządzenie w Katowicach, to jutro masz mieć możliwość oddania go do innego serwisu autoryzowanego na terenie kraju czy UE. Jeżeli natomiast podczas odbioru usłyszysz: „gwarancja producenta jest, ale za naszym pośrednictwem…” – to coś jest nie tak. Obecnie, czas gwarancji udzielany przez KOG.com.pl, wynosi najczęściej co najmniej 6 miesięcy przy standardowych naprawach.
Chociaż może się wydawać – wymiana ekranu to bardzo sprawa prosta. Bez wątpienia – nic bardziej mylnego! Na pewno sprawa nie jest prosta na przykładzie Motorola, gdzie nie dość że producent konstrukcyjnie utrudnia wymianę ekranu, to jeszcze po naprawie, trzeba sprawdzić funkcjonalności urządzenia specjalną aplikacją. Być może po wymianie wyświetlacza, przestać poprawnie działać czujnik zbliżeniowy. Dlaczego? Dbałość o detale, sprawia, że nawet niezauważalne dla oka przesunięcie czujnika na szybce wyświetlacza, może spowodować problem w komfortowym jego użytkowaniu. Efektem jest ponowna wizyta w serwisie. Z pewnością nie należy to do pożądanych sytuacji przez Klienta. Z tego to powodu istotne jest, by Serwis miał możliwość sprawdzenia wykonanej przez siebie pracy. Kończąc – nie zapomnij o przekazaniu nam lub wyłączyć kod blokady urządzenia.
W przeciwieństwie do Samsunga czy Apple odpowiedź jest oczywista. Motorola w całej swojej gamie nie ma możliwości wymiany zbitych szybek. Zdaje się, że znowu technologia produkcji, jest utarta tu na przykładzie swoich chińskich braci i sióstr. Wszelako możliwości technologiczne posiadamy, jednak biorąc pod uwagę, ceny zakupów ekranów zamiennych oraz przede wszystkim duże ryzyko niepowodzenia separacji ekranu, proces ten nie dostaje „tlenu” do wdrożenia i kontynuacji. Mimo sprzedaży samych szybek, nie oznacza to że wymiana jest prosta, a czas poświęcony na jej przeprowadzenie, jest „akceptowalny”. Również biorąc pod uwagę ryzyko niepowodzenia oczywiście. W skrócie, w wypadku Motoroli, najlepszym rozwiązaniem jest wymian całego ekranu. Stosowanie innych rozwiązań, niestety nie przyniesie oczekiwanych efektów. Wskutek czego, efekt opłacalności jest zdecydowanie od serii „g” w górę. Seria „e” nie wypada najlepiej w ekonomicznym podsumowaniu konieczności wymiany uszkodzonego ekranu.